Charlinkowy update

Podzwoniłam po centrach weterynaryjnych w Polsce potwierdzić cenę tomografii. Wszędzie tak samo: trzy do czterech tysięcy zł, ostateczna cena będzie znana dopiero po obrazowaniu. Niemało. Ale kochana Tiny (psychiatrka) znalazła nam klinikę, gdzie dało się zrobić skan CT całego pieska w cenie porównywalnej z Polską, ale bez konieczności jeżdżenia, nocowania i wszystkich innych utrudnień, więc załatwiliśmy sprawę w Brukseli. Od razu po badaniu lekarka pokazała nam wyniki. Charlie ma przewlekłe zwyrodnienie chrzęstno-kostne kłykcia bocznego kości udowej lewego stawu kolanowego. Mówiąc prościej, kiedy nasz Szczeniaczku rósł, fragment jego kości i chrząstki uległ niedokrwieniu i martwicy, a następnie odłamały się trzy fragmenty. W anatomii psa jestem jednak kiepska, więc obrazy, które zobaczyłam, wywołały u mnie panikę: Charlie ma trzy odłamki kostne, które dodatkowo uszkadzają staw! Przecież to go musi masakrycznie boleć! Wetka stwierdziła, że trzeba operować i usunąć te odłamki. Od r...