Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2018

Opisy górskich tras, drodzy Państwo, należy jednak czytać.

Obraz
Wszystko zaczęło się od rice cookera. W końcu trafiła się okazja by takowy zakupić i to nówkę w dobrej cenie. Wisiał na portalu ogłoszeniowym już od dość dawna, ale jakoś mało kto się nim interesował. Uznaliśmy, że możemy go przygarnąć, zwłaszcza że na kuchence elektrycznej chyba nikt nie potrafi dobrze ugotować ryżu do sushi. Niestety po odbiór trzeba było wybrać się aż do Liege. I tak stanęło na tym, że w niedzielę pojechaliśmy we wschodnie Ardeny. Trasę wybierał Joshua: miało być jakieś 13 km i po prawie płaskim. Zabraliśmy uprząż i kije na nordic walking. Po półtorej godziny wycieczki dojechaliśmy na docelowy parking i trochę się zdziwiliśmy: wcześniej wszędzie było pusto, na wcześniejszych ardeńskich wycieczkach ledwo spotykaliśmy ludzi a tu nagle nie było ani pół wolnego miejsca na parkingu. Wszędzie pełno ludzi, co najmniej 4 psy w zasięgu wzroku. Mieliśmy fuksa. Jakaś kobieta machnęła nam, że zaraz będą wyjeżdżać. Kierowcy trzech innych samochodów szukających miejsca

Z wizytą zagraniczną w hiszpańskiej twierdzy

Obraz
Jeszcze w niedzielę rano, wyjeżdżając z domu, marudziłem jakie to kilometry tłuczemy na moyrackie wycieczki: a to behawiorysta, a to co drugi tydzień "polowanie na ludzi", a w ubiegłym tygodniu byliśmy z Potfurkiem na szkoleniu klubowym "tylko dla howavartów", na którym z resztą nasze zwierzę nieźle się popisało, ale o tym w osobnej notce. W każdym razie: marudzę, ale jedziemy, i w pewnym momencie, już w drodze, uświadamiam sobie iż cała moja argumentacja jest śmieszna: najdłuższe wyjazdy to 1.5 godziny w samochodzie i ca. 130 km przebiegu po autostradach... A przecież trzy lata temu do Chicago bez marudzenia jechałem 2,5h.  Mniej więcej tyle samo - półtorej godziny jazdy - było wczoraj: Pojechaliśmy aż za granicę, do Holandii. Z perspektywy kierowcy kraj odznacza się lepszą organizacją przejazdu rondami i trochę innymi dopuszczalnymi prędkościami na drogach (np. 100 km/h na ekspresowych), a tak poza tym to już w zasadzie niczym - napisy na sklepach i metkach wy