U mnie wszystko dobrze.
Nie mam w zwyczaju pisać na blogu pisać o swoich problemach, bo i co to kogo obchodzi? O tym jak jest z ręką też nie pisałam kiedy było naprawdę źle, bo było mi głupio się nad sobą użalać. Ale z drugiej strony pisząc o tym, co u nas się dzieje ciężko pewne sprawy pominąć. Dlatego tutaj wyjdę poza swoją strefę komfortu i napiszę coś więcej o sobie. I tak wszyscy wiecie, że miałam kiedyś depresję. Z resztą ja nigdy się tego nie wstydziłam, wychodząc z założenia, że jak ktoś ma problem z tym jaka jestem, to niech się prędziutko oddali. 😉 Ale powiedzenie, że TERAZ jest źle, zawsze przychodziło mi z trudem. Za pierwszym razem nie powiedziałam nawet rodzicom. W końcu się wydało, ale dopiero po kilku dniach przebywania u nich w domu. W udawanie, że jest ok, jestem dobra. Poza tym nie chciałam, żeby ktoś pomyślał, że się nad sobą użalam, bo uważam, że to strasznie obciachowe. Ostatni powodem jest to że kiedy mówię o tym jak jest, dopuszczam do głosu to jak się czuję i natychm...