Vaterland

Jako że dawno nie pisaliśmy, to tak teraz będzie kilka postów pod rząd... Ten mało związany z naszym codziennym życiem, więc pewnie jakoś przy okazji opublikujemy. Realność najwyraźniej jest zdania (o ile jako bezosobowy byt abstrakcyjny mieć jakieś może) iż mamy za mało zajęć i za dużo czasu. Albo moja szefowa uważa, że nie mam co w domu robić i mogę sobie popracować dodatkowo kiedy bądź i byle gdzie. Na wrzesień miała zaplanowany "roadshow", który w tej branży wygląda tak iż grupa prezentująca dany kierunek turystyczny (albo kilka do kupy, zależy kto organizuje) jedzie z miejsca na miejsce w jakimś kraju i w kilku miastach zaprasza na "wieczorek zapoznawczy" lokalnych agentów tustycznych sprzedających wycieczki. Ze względu na rozmiar biura (3 osoby ze mną włącznie...) takie imprezy odbywają się sporadycznie - chyba jedna, góra dwie w roku, bo ktoś jeszcze to wszystko musi zorganizować; no a poza tym są zwykłe targi, FAM-y (czyli wyjazdy agentów i przedstawici...