Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2024

Z pamiętnika bezrobotnej.

Obraz
  Jakiś czas temu Pieter kazał mi przyjechać do Vilvoorde podpisać papiery kierujące mnie na kurs niderlandzkiego.  We wszystkich rządowych jednostkach, w tym w szpitalach rejestracja odbywa się na podstawie elektronicznego ID, czyli karty z chipem.  Kurs zaczął się w sierpniu. Próbowałam swoich sił - wszak dogaduję się coraz lepiej - by dostać się na wyższy poziom ale mi się nie udało. Trochę lipa, bo zawaliłam test, robiąc go na czas. Ot, wciąż mając w głowie wzorce egzaminowania na studiach farmaceutycznych patrzyłam na pasek czasu odliczający do 80, który przesuwał mi się szybciej, niż liczba zrobionych zadań i założyłam, że musze się spieszyć.  Tak czy inaczej chodzę grzecznie na kurs, który daje mi nieprawdopodobnie w kość i to mimo, że prawie nie musze się uczyć! Prawie, bo jednak zawsze znajdzie się coś nowego no i są zadania domowe.  Wstaję 6:10 więc jak dla mnie to w środku nocy i chyba to jest najbardziej wykańczające. Zabieram Moyrę na spacer, żeby Josh nie musiał zasuwać z

Niespodziewana wizyta, surrealistyczne wrażenia i rurka w oku

Obraz
Nie wiem, czy wiecie, ale mam przyrodnią siostrę. Mamy wspólnego ojca.  Long story short przez jakiś czas w ogóle się nie kontaktowaliśmy, gdyż relacje Katarzyny z biologicznymi rodzicami i w ogóle wszystkimi "dorosłymi", którzy mieli wpływ na Jej dzieciństwo były bardzo złe, żeby nie powiedzieć, że ich nie było. Katarzyna wyjechała do Francji zaraz po szkole średniej i została tam na stałe. Jej pierwszy mąż umarł na raka, zostawiając jej galerię sztuki, ona sama pracuje jako prawniczka (skończyła studia na Sorbonie).  Miałyśmy próbę kontaktu kilkanaście laty temu, ale nie wyszło za dobrze. Każda z nas widziała w ojcu zupełnie innego człowieka i jakoś nie byłyśmy w stanie się dogadać.  Aż pewnego dnia sytuacja się zmieniła. Po urodzeniu syna Katarzyna zaprosiła do swojego życia obydwojga moich rodziców. Zaczęli rozmawiać przez Whatsapp, później rodzice odwiedzili ją, jej męża i małego Maksymiliana we Francji i... Nagle ojciec przestał być takim złym człowiekiem, a moja mama o