Człowiek pracujący w Brukseli

No więc stolica kraju z punktu widzenia człowieka pracującego wygląda tak: I tak: A poważniej (z zadyszką, później już tylko metrem) to również tak: Oraz tak: Te dwa pierwsze zdjęcia to wcale nie żart: belgijskie pociągi są tylko trochę mniej pospóźniane od polskich (choć nie wiem jak jest teraz, dawno w kraju nie korzystałem z PKP). Wprawdzie ten spóźniony 38' (kiedy odjeżdżałem kolejnym było już blisko 45' opóźnienia) to jednak ewenement, ale mówimy o pociągach lokalnych, przy odległości kolejowej Namur do Brukseli niecałych 60km. No i jeśli pociąg jest spóźniony 10min w Namur, to na miejscu już 20... Powrotne są bardziej punktualne, za to składy mają znacznie więcej lat wysługi. W końcu mi wyszła ostro fota: Louise czyli stacja metra gdzie wychodzę spod ziemi, w kontekście sąsiedztwa głównego rynku i atrakcji turystycznych Brukseli. Niby mam tuż obok, a od miesiąca łażąc pod ziemią z peronu na peron nie miałem możliwości wyjść i zobaczyć...