Nieplanowane zakupy

Tydzień temu w Sterrebeek były generalne porządki. No, może porządki były wcześniej, tydzień temu odbyła się wyprzedaż garażowa. W całym mieście. Chętni rejestrowali się przez Fejsbóka, by oznaczyć ich garaż na mapce, a następnie w sobotę wystawiali na wyprzedaż niepotrzebne rzeczy. My liczyliśmy na jakieś meble ogrodowe, albo bardziej techniczne akcesoria, ale tam, gdzie doszliśmy nikt takich rzeczy nie sprzedawał. Dominowały zabawki i ubrania. Czasem trafił się rower, raz trenażer, trochę książek w którymś z tutejszych języków, znalazłam trzy osły na biegunach. Za pierwszym razem myśleliśmy, ze to niedorobiony konik, ale nie, dwa kolejne też były osły. Niewiele z tych rzeczy nas interesowało, choć jak zobaczyłam atlas anatomii po niderlandzku za 3€, to nie mogłam się powstrzymać. Zażartowałam, że teraz będę mogła powiedzieć lekarzowi dokładnie gdzie mnie boli. Ostatecznie kupiliśmy jeszcze dwa kocyki dla psów, bo były w dobrym stanie i taniej niż w sklepie, szklany p...