W delegacji


Dzień dobry. Poranna kawa na balkonie, i obawiam się że do powrotu wiele więcej na bloga nie będzie. Delegacja wygląda mniej więcej tak: pobudka w środku nocy, żeby być na lotnisku w Brukseli na czas, potem kolejno Heathrow - bus - Gatwick - drugi samolot, szybko przez lotnisko - hotel - obiad i spać. Wczoraj cały dzień w biurze, a po powrocie smutny widok na zachodzące słońce zamiast zwiedzania. Dziś mamy skończyć wcześniej... Dyrektor naszej agencji mediowej, która nas obsługuje, mówił że raz mieli 30min na wyjście na plażę w trakcie takiego przyjazdu, a raz to o mało się nie spóźnili na samolot.
No, jest już po 6:30, najwyższy czas brać się do roboty.

ps.
Wczoraj wrzuciłem na FB coś ze dwa wpisy, dopiero potem uświadomiłem sobie, że był 1 kwietnia... Chyba wypada dziś czymś poprawić, bo jeszcze ktoś zwątpi w tą moją rządową robotę.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

I po kursie...

Po długim czasie: o dojazdach do pracy i o pracy. I o Abbinku.

Przesilenie