Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2023

Bo jesteśmy Polakami

Obraz
Długi weekend, trochę luzu. Co prawda znów jest praca do wykonania w ogrodzie, ale to za ciężkie dla mnie, żywopłot musi ciąć Joshua. A to nie dziś i nie jutro. Ja mam mnóstwo nauki. Niderlandzki sam mi do głowy nie wejdzie, a poza tym chciałam trochę doczytać, trochę poszerzyć swoją wiedze w naukach biologicznych, głównie w zakresie biologii molekularnej nowotworów i biologii komórki nowotworowej, ale także w technikach edytowania i analizy genów. To w sumie całkiem sporo rzeczy.  Pogodę mamy cudowną. Około 22C, chmury, czasem popada, ale nie leje ciurkiem. Idealne lato. Kocham taką pogodę.  I tak, wstałam wczoraj skoro świt o 12 (nie czepiajcie się, ja naprawdę jestem chronotypem późnym, siedzenie do 4 lub 5 w nocy (niektórzy mawiają rano) to dla mnie nic niezwykłego. Pierwsze, co zobaczyłam to powiadomienia w telefonie. Przez cholerny astygmatyzm źle widzę i z daleka i z bliska, więc musiałam się trochę wysilić. Ivan pytał, czy mógłby dziś wpaść drzewka oglądnąć. No fajnie było, ale

Abigail

Obraz
Wracałam od lekarza z kontrolnego EKG, kiedy na Sterrebeekstraat prościusieńko pod koła samochodu wyleciał mi mały pies. Wbiłam gaz w podłogę, ale za późno. Na miękkich nogach, ale z sercem chcącym mi wyskoczyć z pomiędzy żeber wysiadłam z samochodu. Psiak siedział, był przytomny, ale strasznie piszczał. Wokół nikogo poza jedną panią przy swoim domu, ale psa nie kojarzy, nikogo w okolicy nie widziała. Dziwne to, bo w Belgii nie ma bezpańskich psów na ulicach. No po prostu nie ma. Zwinęłam ręcznik z Moyrackiego posłanka aucianego i delikatnie wzięłam malucha do samochodu. Pojechałam prosto do wetki, dzwoniąc z drogi, że jadę z nagłym wypadkiem. Psiak został prześwietlony, zbadany, na szczęście nic mu nie jest. Nie mam pewności czy go uderzyłam ani jak mocno. Mimo wszystko trzeba było go, a raczej ją, jeszcze obserwować.  Chipa nie ma. 😟 Super. Ale suńka zadbana, czyściutka, z wyczyszczonymi zębami (choć ma w uzębieniu braki), z blizną prawdopodobnie po sterylce, którą ktoś zrobił już p

Remont po Belgijsku

Obraz
Jeszcze kiedy mieszkaliśmy w Namur nie mogłam się nadziwić, jak wolno tu idą wszelkie prace konstrukcyjno-drogowe. Przy głównej drodze powstawał nowy budynek. I tak powstawał przez trzy lata i w sumie nie wiem czy po pięciu jest już skończony czy dalej nie. Remont przy dworcu też trwał od kiedy tam zamieszkaliśmy i przez te trzy lata też się nie skończył.  Teraz przyszła pora na obserwowanie prac remontowych we Flandrii. Biegnąca pod kątem do naszej Zavelstraat, Pastoor Vanderyckenlaan, jest zwężana. Uważam, że bardzo słusznie, bo ludzie tam przeginali z prędkością. Teraz pojawiły się po jednej stronie miejsca parkingowe. Wyłożone - znów bardzo słusznie - kratką, zamiast litego asfaltu i odgrodzone z każdej strony kwadratowa rabatką otoczoną krawężnikiem, więc wyłączone z ruchu niezależnie od tego, czy coś tam parkuje czy nie.  Prawdopodobnie analogiczne miejsca na parkingi zostaną utworzone naprzemiennie po drugiej stronie ulicy, bo na asfalcie wyznaczono już obszary, które mają zosta